Nie od dziś wiadomo, że piłką nożną rządzi pieniądz. Drużyny pokroju Machesteru City są bezlitosne nawet dla takich legend, jak Liverpool, który z pomocą arabskich szejków został zepchnięty w przeciętność. Wiele wskazuje tez na to, że podobny los czeka Girondins De Bordeaux lub Olympique Lyon we francuskiej Ligue 1, w której to wielomilionowych transakcji dokonały Paris Saint-Germain i AS Monaco. Co jednak, jeśli w klubie czołowej europejskiej ligi sponsorem nie jest przybysz z Bliskiego Wschodu, lub rosyjski oligarcha? Zespół taki zazwyczaj balansuje między pierwszą, a drugą dziesiątką ligowej tabeli. W ekstremalnych jednak przypadkach – bankrutuje, jak miało to miejsce w kilku uznanych drużynach Europy. więcej

W której z pośród europejskich lig do ostatniej kolejki nie można być pewnym kto zostanie królem strzelców? W której lidze nagle przebudzić się może napastnik, który dotychczas dołował w innych krajach? Gdzie czołowym snajperem może zostać zawodnik z nawet najbardziej egzotycznego kraju? Odpowiedź jest prosta – w Holandii i tamtejszej Eredivisie. Tylko tam z dnia na dzień potrafi objawić się nam doskonały łowca bramek, czego najlepszym przykładem jest czołówka strzelców owej ligi z zeszłego sezonu. więcej

Kiedy w latach dziewięćdziesiątych na europejskich stadionach szalał Jari Litmanen, a HJK Helsinki uczestniczyło w elitarnej Lidze Mistrzów, wydawało się, że i dla Finlandii nadchodzą piękne, piłkarskie czasy. Wówczas to inne skandynawskie reprezentacje zdołały już osiągnąć w futbolu swego rodzaju sukcesy. Finowie jako jedyni czekali na nadejście lepszych czasów, a kiedy wraz z nastaniem nowego milenium do Litmanena dołączyli Sami Hyypiä i Teemu Taino wydawało się, że są o krok wyczekiwanych celów. Dzisiaj możemy śmiało stwierdzić, iż nie nastąpił żaden regres, a fińska piłka jak tkwiła w dołku, tak tkwi w nim do dziś. więcej

Piłka nożna zna wiele przypadków zawodników, którzy mimo fenomenalnej gry w klubie byli niedoceniani przez selekcjonerów swoich kadr narodowych. W Brazylii do takich pechowców zaliczał się Mario Jardel, we Francji Olivier Dacourt, Niemcy mają Stefana Kießlinga, a Polacy do niedawna Łukasza Szukałę. Zawodnikiem takim mogą pochwalić się także Rumuni, a jest nim gwiazda drugoligowych boisk francuskich, Claudiu Keserü.

Najpierw były mocarstwowe plany. Później wielomilionowe transfery. Dzisiaj w zespole Anży Machaczkała nie ma co liczyć na ani jedno, ani drugie. Wraz z odejściem Guusa Hiddinka trzecia drużyna ubiegłego sezonu ligi rosyjskiej popadła w przeciętność, a szastającemu do tej pory pieniędzmi na prawo i lewo Suleymanowi Kerimovi powoli nudzi się droga zabawka w postaci dagestańskiego zespołu. więcej

Djibril Cissé – piłkarz, który na początku XXI wieku był dla Francuzów prawdziwą melodią przyszłości. W młodym wieku stał się jednym z ojców sukcesów maleńkiego AJ Auxerre, z którym w 2003 roku sięgnął po Puchar Francji. Rok później swój zespół doprowadził do europejskich pucharów, a sam sięgnął po koronę króla strzelców z rewelacyjnym dorobkiem 26 goli na koncie. Wtedy to zdecydował się na transfer do wielkiego Liverpoolu, w którym rozpoczął swoje zagraniczne wojaże. Wojaże, które trwają po dziś dzień. więcej

Był czas, że w Sportingu Lizbona nazwiska wyrabiali sobie jedni z najlepszych zawodników portugalskiej Ligi Sagres. To tutaj piłkarskie szlify zbierali m.in. Miguel Veloso, Joao Moutinho, Daniel Carrico, Joao Perreira czy Yannick Djalo. Lizbończycy trzy lata z rzędu zdołali awansować do fazy grupowej elitarnej Ligi Mistrzów, a w 2009 roku niewiele zabrakło, by sięgnęli po upragnione mistrzostwo. Niestety już rok później drużyna popadła w marazm. Częste zmiany trenerów, oraz przepłacane transfery nie poprawiły tej sytuacji. W minionym sezonie, kiedy to Sporting niebezpiecznie zbliżał się do strefy spadkowej i ostatecznie zajął niepremiowane awansem do europejskich pucharów siódme miejsce, władze klubu postanowiły zmienić jego politykę. Dzisiaj widzimy jej pierwsze efekty.