AS Roma wróciła do rozgrywek Ligi Mistrzów w imponującym stylu. Wygrana z CSKA Moskwa w pierwszej kolejce aż 5:1, a później kapitalny mecz z Manchesterem City, który zakończył się remisem 1:1. Wielka zasługa w tym grającej legendy Giallorossich, Francesco Tottiego, który we wtorek został najstarszym strzelcem w historii Champions League.
Być jak Francesco Totti – brzmi dumnie. Doświadczony Włoch bardzo długo czekał na wielką, silną Romę, która z powodzeniem może rywalizować o mistrzostwo Italii oraz bić się z najlepszymi klubami w Lidze Mistrzów. Nigdy nie zdradził swojego ukochanego zespołu, a podczas wtorkowego meczu 2. kolejki fazy grupowej z Manchesterem City pobił kolejny rekord w swojej karierze. Został on bowiem najstarszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów – w wieku 38 lat i 3 dni. Tym samym pobił rekord Walijczyka Rayana Giggsa, który w listopadzie 2011 roku w barwach Manchesteru United zdobył bramkę przeciwko Benfice Lizbona w wieku 17 lat i 289 dni.
Francesco Totti to rzymianin z krwi i kości. Urodzony w 1976 roku piłkarz od początku swojej kariery związany jest z AS Romą, w której treningi rozpoczął w wieku 11 lat. Zaledwie 5 lat musiał czekać na debiut w pierwszej drużynie Giallorossich. 28 marca 1993 roku wraz ze swoimi kolegami pokonał Brescię Calcio 2:0. Od momentu debiutu w barwach Romy, jego nazwisko ciągle widniało w składzie pierwszej drużyny. Grał coraz lepiej, ofert transferowych przybywało. Il Capitano jednak ani myślał odchodzić, oddając całe swoje piłkarskie życie Rzymowi. W sezonie 2000/2001 zdobył 13 goli, dzięki czemu wydatnie pomógł swojej drużynie wygrać pierwsze Scudetto od 18 lat. Kolejne lata to kolejne bramki w barwach drużyny ze stolicy, której wiodło się różnie. W Romie zmieniali się trenerzy, jednak Totti ciągle grał pierwsze skrzypce i nadal miał bardzo dużo do powiedzenia w szatni. Zostało tak do dzisiaj.
Największym sukcesem 38-latka jest z pewnością tytuł mistrza świata, który świętował z reprezentacją Włoch w 2006 roku. Była to już końcówka jego przygody z reprezentacją, w której oficjalnie grać przestał rok później. W latach 2000 i 2003 został we Włoszech wybrany graczem roku, a w sezonie 2006/2007 zdobył koronę króla strzelców. Zdobył wówczas 26 goli w Serie A. We wrześniu 2013 roku AS Roma przedłużyła z Tottim kontakt do połowy 2016 roku. Wówczas Francesco będzie miał 40 lat, jednak nawet wówczas nie wykluczone, że będzie chciał zawiesić piłkarskie buty na kołku.
Podczas swojej przygody z piłką wielokrotnie kuszony był przez topowe kluby na świecie. Bajońskie pieniądze oferowane za napastnika nie przekonały jednak go do zmiany barw klubowych. W dzisiejszych czasach jest to ewenement, bo jeśli się gra w czołowej lidze świata, zdobywa bramki i jest prawdziwym liderem zespołu – oferty zmiany barw klubowych sypią się jak z rękawa. Totti pozostał jednak wierny Giallorossim i prawdopodobnie w barwach klubu ze stolicy zakończy karierę. Prawdopodobnie, bo istnieje jeszcze szansa na jakąś egzotyczną ligę bądź Major Soccer League. Obecnie Il Capitano kuszony jest przez najbogatsze kluby w Katarze i Singapurze oraz właśnie przez ligę zza Oceanu. Wątpliwe jednak, że ulubieniec tifosich z Rzymu skusi się na którąkolwiek z ofert.
Wtorkowy mecz z City był dowodem, że Totti jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Sam jednak, mimo pobicia rekordu, dobro drużyny przekłada nad swoje. – Szczerze mówiąc, w ogóle o tym nie myślę. Zawsze przedkładam dobro zespołu nad swoje własne i to właśnie sprawia, że mimo zaawansowanego wieku wciąż tutaj jestem. Strzelam dla Romy, a indywidualne osiągnięcia stanowią tylko logiczną konsekwencję – wyjaśnia niewzruszony wychowanek Giallorossich na łamach football-italia.net.
Już drugi sezon z rzędu Roma notuje kapitalny start sezonu. Poprzedni sezon był dla Giallorossich przetarciem i przygotowaniem drużyny do sukcesów w obecnym. Kolejny bardzo dobry start w Serie A oraz na dokładkę świetna gra w Lidze Mistrzów to zasługa Tottiego, ale przede wszystkim zespołu, który tworzy zgrany kolektyw. Obecny zespół Romy to piłkarze świetnie się rozumiejący. Każdy zna swoje miejsce w zespole, nikt się nie obraża, że musi usiąść na ławce rezerwowych. Dziś ty, jutro ja – pada stwierdzenie i nie ma grymaszenia. Trzon zespołu tworzą weterani, którzy wspierani są przez młodych-zdolnych. Francesco Totti jest dla nich wszystkich przywódcą. Człowiekiem, który jak wchodzi do szatni to reszta milczy. Legendą, która ma do powiedzenia w drużynie najwięcej. Od dwóch lat trener Rudi Garcia wraz z zarządem klubu sukcesywnie wzmacnia siłę ognia, jednak miejsce w składzie dla 38-latka jest zawsze. To dowodzi, że jest się kimś wyjątkowym. Na skalę światową. To sprawia, że każdy chce być jak Francesco Totti.